Drugi mecz, drugie zwycięstwo, tym razem gramy z Gromem Plewiska - relacja i ...

Drugi mecz, drugie zwycięstwo, tym razem gramy z Gromem Plewiska - relacja i ...

12 września 2014r. w piątek, przy sprzyjającej aurze, na pięknym obiekcie w Plewiskach nasi chłopcy zagrali drugie spotkanie w rozgrywkach ligowych WZPN z miejscowym Gromem. Trener Sebastian Białobrzeski dysponował następującym składem:

bramkarze - Dominik Kopaniarz (KOPA)

pole - Denis Andrzejewski (DENIS), Igor Bartnik (IGŁA), Kacper Bartoszak (BARTAS), Paweł Borowski (BORUŚ), Daniel Dudziński (DANIO), Kuba Grzybek (GIBEK), Jakub Olewski (OLEJ), Mateusz Pieńczak (PIENIO), Kristian Rok (ROCZEK), Mateusz Sikora (MATI), Bartosz Świątek (ŚWIĘTY).

Mecz rozpoczął się o godz. 17.00. Tak jak poprzednie spotkanie i to zaczęliśmy od szybko zdobytej bramki. Po asyście IGŁY z bliskiej odległości do drogę do bramki znalazł snajper DENIS. Wydawało się, że po takim początku ooraz po blisko 10 minutach dominacji kolejne bramki to kwestia czasu. Do tej pory gramy na połowie przeciwnika, wykonujemy sporo stałych fragmentów gry, gra może nie była za szybka, ale była skuteczna … do czasu … Taktyka Gromu polegała na przerzucaniu linii obrony oraz pomocy i kierowaniu piłki bezpośrednio do szybkiego napastnika (przypomniał się mecz z Kłosem Budzyń, co słusznie zauważył Tomek Pieńczak). Podobnie zresztą jak ze wspomnianym meczem taktyka okazała się skuteczna. Po dwóch takich atakach, przy biernej postawie naszej obrony odstajemy dwa gongi i przegrywamy 1:2, prawdziwy nokaut. Dobrze, że w 17 minucie indywidualną akcją popisał się IGŁA i doprowadził do remisu. Później niestety po indywidualnym błędzie obrony, przy wyprowadzaniu piłki przegrywamy 2:3. Trzeba jednak przyznać, że każda nasza akcja rozpoczynała się od obrony, trochę nauki jeszcze przed chłopcami, ale wydaje się, że najważniejsze jest to, że mamy już swój styl (jeśli się mylę Trenerze to przepraszam :) ). I co w tym momencie najważniejsze, z początku niezbyt pewny KOPA, w ostatnich 12 minutach pokazał, że gdy nie idzie obronie to On rządzi w polu bramkowym. Trzy super interwencje spowodowały, że do końca pierwszej połowy wynik nie uległa zmianie. Druga część spotkania rozpoczęła się od naszych ataków. Widać po tych akcjach, że wskazówki Trenera, jakie przekazał w przerwie dotarły do młodych zawodników. Po pięknej asyście DENISA, jeszcze piękniejszym strzałem zewnętrzną częścią stopy popisał się PIENIU i mamy remis. Taktyka Gromu nie zmieniła się, ale Trener jak wytrawny taktyk zareagował na ta sytuację cofając DANIELA na środek obrony, co w mojej ocenie okazało się strzałem w dziesiątkę. DANIEL oraz wspomagający Go boczni obrońcy byli lekiem na szybkiego napastnika z Plewisk. Wobec zneutralizowania napastnika, co trzeba przyznać nie było łatwe mogliśmy grać swoje. Trochę gra przypominała, jak to wtrącił Tomek Pieńczak, autor złotych myśli, „stare kino” ale było już dużo lepiej. Graliśmy dobrze w środku pola, choć Trener musiał się sporo nagimnastykować, by przypomnieć chłopcom wałkowaną na treningach „ich grę”. Najważniejsze, że w bardzo dobrym momencie DENIS przypomniał sobie, że dysponuje całkiem niezłym strzałem, huknął z dalekiej odległości, czym spowodował konsternację u bramkarza Gromu, co z kolei zakończyło się bramką – prowadzimy 4:3 !. Kolejna akcja to był majstersztyk – wymiana piłki jak po sznurku, w końcowej fazie PIENIO podaje do OLEJA, ten oddaje Mu z pierwszej piłki i PIENIO sam na sam nie marnuje szansy ! GOL !. Wydaje się, że do tej pory dostosowałem się do sennej taktyki naszych chłopców i nie zanotowałem minut, w których nasi chłopcy strzelali bramki :). Później było też ładnie. 23 minuta IGOR dostaje piłeczkę, ładnie się z nią „zabiera” strzela, bramkarz broni, ale DENIS „łowca bramek” dobija i mamy 6:3, tym samym w drugim meczu kompletuje drugiego hattricka. 24 minuta, faul na naszym zawodniku, Trener podpowiada, aby rozegrać go szybko bez strzału, piłkę dostaje DANIO, minął przeciwnika, huknął jak z armaty i mamy 7:3. Minuta 25 !! kolejna śliczna akcja, miodzio podanie DENISA do IGORA, ten zastawił się i brameczka na 8:3. Nie minęły kolejne dwie minuty i tu tym razem prostopadłym podaniem popisał się ŚWIĘTY a IGOR, jako drugi zawodnik strzela w tym meczu trzecią bramkę. Minuta 28 – stadiony świata – IGOR pozazdrościł wyczynu DENISA z poprzedniego meczu (klasyczny hattrick) i bombą w okienko strzela na 10:3. W ostatniej minucie wreszcie z dobrej strony pokazał się MATI, którego Trener przesunął na skrzydle trochę bliżej bramki przeciwnika. Po Jego asyście ostatnią bramkę w meczu, swoją czwartą, strzelił DENIS. Wygrywamy 11:3. Druga połowa to nasze zwycięstwo 9:0, co jednak o czymś świadczy.

Nie była to może gra idealna, trzeba tez powiedzieć, że brakowało nam paru zawodników (Marcel Stanikowski (MARCELO), Filip Beczkiewicz (BECZKA), Aleks Nowaczyk (ALEX), Antoni Ziarkowski (TORRES)), ale aż straach pomyśleć, co będzie jak nasi chłopcy zagrają „swój” mecz.

Teraz trochę prywaty. Może nie w powinienem tym miejscu, ale co tam. W tych ostatnio gorących dniach chciałbym bardzo podziękować Trenerowi Sebastianowi, że mimo wszystko zaufał, że robi to pasją i że nie opuścił chłopców, którzy nie raz, gwarantuję, odwdzięczą się za trud wkładany w ich wychowanie piłkarskie. Rodziców, oczywiście nikogo nie chce urazić, proszę o wstrzemięźliwość w słowach i danie wszystkim nam szansy. Bez wsparcia wszystkich rodziców nie damy rady. Jest w co inwestować i w to chyba nikt nie wątpi. I jeszcze trochę napisze. Bardzo duże podziękowania dla Kierowników drużyny - Piotra Sikory i Pawła Grzybka – bez ich poświęcenia bylibyśmy w czarnej … Ponadto nie mógłbym nie wspomnieć i zapomnieć (ale się rymło) o Tomku Pieńczaku oraz Pawle Kopaniarzu, bez których wsparcia, pomocy i też niemałemu poświęceniu też byśmy się gdzieś grzebali. Na koniec podziękowania dla Agnieszki, Gosi i Daniela, naszych Obornickich przyjaciół. Niewielu zdaje sobie sprawę ile kosztuje ich czasu, trudu i mieszania w swoim życiu prywatnym, aby pogodzić i podporządkować się życiu małych futbolistów Denisa i Marcela. Generalnie wszystkim rodzicom dziękuję za trud i poświęcenie ale proszę o jeszcze. Dziękuję i do następnej relacji.

Autor:Robert Borowski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości